Otóż jak wiadomo większości obywateli RP, w tym i przede wszystkim prawnikom, nasze państwo jest krajem świeckim. A przynajmniej takim powinno być, jak wymaga tego Konstytucja RP. Tak się akurat składa, że nasz kodeks karny ciągle przechodzi jakieś nowelizacje. A moja propozycja, najprawdopodobniej nie odosobniona, miała by stanowić spenalizowanie tejże właśnie konstytucyjnej zasady państwa świeckiego. Na co dzień widzimy w publicznej sferze funkcjonowania naszego kraju tj. sferze instytucji publicznych (rządowych, samorządowych) preferowanie jednej tylko religii.
Przejawia to się przede wszystkim w pierwszeństwie do wszelkich dóbr, jakie rozdzielają te instytucje publiczne. Otóż moja propozycja miała by polegać na wprowadzeniu czynu zabronionego (przestępstwa) do kodeksu karnego, przewidującego odpowiedzialność karną osób kierujących daną instytucją publiczną, które dopuszczają się tego rodzaju zachowania, jakim jest uprzywilejowanie jakiegokolwiek związku wyznaniowego w dostępie do dóbr, jakich dysponentem jest ta instytucja. To uprzywilejowanie miało by polegać na możliwości pozyskiwania jakichkolwiek dóbr publicznych z pominięciem stosownych przepisów np: ustawy o zamówieniach publicznych lub też i w braku stosownych przepisów. Chodzi tu o uzyskiwanie dotacji, dofinansowań, przydziałów gruntów i lokali, ale także i na dopuszczeniu do prezentowania poglądów i symboli religijnych w tychże urzędach i instytucjach. Mowa oczywiście o symbolu krzyża, który wisi w wielu miejscach ale również i wprowadzenia odpowiedzialności osób, które w ramach swoich publicznych obowiązków służbowych, preferują czy nawet prezentują jakiekolwiek poglądy religijne lub używają symboli religijnych w trakcie wykonywania obowiązków urzędniczych. Byłby to przepis na podobieństwo zasady apolityczności, funkcjonującej w służbie cywilnej, nazywany roboczo w tym miejscu jako zasada bezreligijności lub aregilijności. Stosowną odpowiedzialność powinni ponosić również kierujący tymi urzędami, którzy dopuszczają i tolerują (nie podejmują żadnych działań) do tego, żeby zapobiec lub nie dopuścić do tego rodzaju zachowań. A więc osoby kierujące urzędami, które pozwalają swoim podwładnym na takie zachowania i nie podejmują żadnych działań. Pojemność tego typu przestępstwa i jego znamion, to oczywiście ogromny dylemat z punktu widzenia techniki legislacyjnej, bo problem wymaga głębokiego przemyślenia i następnie zdefiniowania. Ujęcie tego przestępstwa w przepis prawny, to ciężkie zadanie. Zadanie, które również napotka opory określonych środowisk społecznych, w tym środowisk religijnych. Zaś ten pomysł jest jedynie rozwinięciem konstytucyjnej zasady państwa świeckiego. Jego wdrożenie może nastąpić nie tylko do kodeksu karnego lecz do do kodeksu wykroczeń, jak też przepisów regulujących funkcjonowanie określonych urzędów i instytucji publicznych. Funkcjonowanie tego przepisu powinno współgrać z innymi przepisami regulującymi sferę religijną. Mowa przede wszystkim o przestępstwie obrazy uczuć religijnych. W świeckim państwie nie powinien funkcjonować w kodeksie karnym przepis, który penalizuje sferę wkraczającą w zakres działalności związków wyznaniowych i wszelkich instytucji wyznaniowych. Tego rodzaju naruszenia powinny być dochodzone przez te związki wyznaniowe w drodze cywilnoprawnej tj. naruszenia dóbr osobistych. A jeśli już uznać to zachowanie za przestępstwo, to powinno ono być ścigane z oskarżenia prywatnego, aby państwowi prokuratorzy i organy ścigania karnego, nie trwonili czasu i pieniędzy publicznych na dochodzenie cudzych krzywd.
Ten krótki artykuł to jedynie wskazanie pewnego problemu i wskazanie drogi wyegzekwowania świeckości państwa. Dlatego też nie opierano go na prawnoporównawczym charakterze, nie przywoływano podstaw prawnych jak i poglądów nauki w tym temacie, gdyż nie aspiruje on do publikacji naukowej. Te jak wiadomo wymagają określonych badań naukowych i przywołania przepisów, orzecznictwa oraz poglądów nauki. Zaś jeśli stanowi ten pomysł, powtórzenie istniejącego już i opublikowanego cudzego pomysłu, to autor przeprasza za „plagiat”. Jest to jedynie uzewnętrznienie pewnej ideii, która zrodziła się na podstawie codziennych obserwacji życia publicznego.
Mariusz Poślednik
www.kancelaria.xwp.pl
Materiał zamieszczono pierwotnie na http://studentprawa.edu.pl/artykuly/item/2425-przest%C4%99pstwo-naruszenia-konstytucyjnej-zasady-pa%C5%84stwa-%C5%9Bwieckiego